Nie ma ani jednej ulicy w Hellissandur bez Polaków. Jest kilka mieszanych par, zwykle tutejsi panowie wybierają Polki.Z przedszkolnego placu zabaw często słychać język polski.
Widok na Kościółek , czekam aż zakwitną łubiny, cała ta zieleń za drogą to kępy niebieskich łubinów.
Dróżkę między Rifi a Hellissandur nazywamy "ścieżką dla Kryi", to ptaki, które teren między Rif a Hellissandur wybrały sobie jako miejsce do gniazdowania.Co roku jest ich mniej jednak mieszkańcy Rifu maja białe ulice, trampoliny, samochody... Nazwa jest uzasadniona tym,że ptaki bronią swoich gniazd i spacerowiczów traktują jak zagrożenie, potrafią pikować na człowieka z góry i nieźle wystraszyć.
Jak widać do stolicy mamy kawałek drogi, jednak zwykle objeżdżamy lodowiec z drugiej strony.
Lodowiec ukryty pod chmurami. http://www.snaefellsjokull.com/
Tuż za Hellissandur zaczyna się http://www.icelandguest.com/travel-guide/highlights/west-iceland/snaefellsnes/
Każda dziura jak nie dymi to chociaż ma swoją historię. Czasami jest to nieciekawa historia ale dziura jest i można zrobić fajne zdjęcia.Ta dziura była podobno źródłem, które zostało zasypane i nie udało się nikomu go odkopać, położyli więc czaszkę wieloryba i mamy ciekawe miejsce :)
Hellissandur od strony Arnarstapi.
Holtel Hellissandur http://www.hotelhellissandur.is/
Urząd Miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz