Różyczki
Nie jest to trudne, ale potrzeba trochę sprzętu i wprawy. Na początek krem maślany:
300g masła
100g białek (3-4 sztuki)
200g cukru
szczypta soli
to podstawowa wersja, zawsze dodaję jakiś aromat lub alkohol(50 ml) , odrobinkę soku z cytryny, można np 3 łyżki kawy rozpuszczalnej rozpuścić w łyżce wody i wlać do kremu, powstanie pyszny kawowy, jeszcze może być nutella albo masa krówkowa , i oczywiście dowolne barwniki. Jeśli chcemy jasne różyczki nie możemy dodać kawy , nutelli albo alkoholu w jakimś kolorze. Ostatnio użyłam likieru truskawkowego i miałam różowiutki krem.
Wykonanie( mam robota z kuchenką więc nie muszę stawiać miski nad garnkiem z wodą, ale można to zrobić nad kąpielą wodną, chodzi o podgrzania białek aż do rozpuszczenia cukru)
do miski robota wlewam białka od razu dodaję cukier, ustawiam na 40 C i zaczynam miksować , najpierw moc na 4 i powoli zwiększam obroty do maksimum, sprawdzam palcami czy cukier się rozpuścił, jeśli nie wyczuwam w palcach cukru pora wyłączyć podgrzewanie i miksować dalej.
To samo nad kąpielą wodną białka do miski z cukrem , miksujemy aż do rozpuszczenia cukru, wtedy zdejmujemy z kąpieli wodnej i dalej miksujemy na najwyższych obrotach.
Ubijamy lśniącą , sztywną pianę ok 10 -12 minut.
Wtedy zmieniamy końcówkę na ucierającą
i dodajemy masło, kawałki masła prosto z kostki, w temperaturze pokojowej i dalej miksujemy, może wyglądać na zważone ale nie ma się czym przejmować, tak ma być , wszystko ładnie się połączy, pora na dodatki, jeszcze chwilka na małych obrotach i krem gotowy
do zrobienia różyczek używam końcówek Wiltona 103 i 104 ale nie chodzi o firmę tylko o kształt, u nas są dostępne Wiltony i Ardeco . potrzebna jeszcze podstawka do różyczek (taki gwoździk z kółeczkiem), rękaw cukierniczy, pocięty na kwadraty papier do pieczenia,

krem przekładam do rękawa cukierniczego , używam jednorazowych worków z ikei
obracając "gwoździk " w palcach robimy płatki różyczek, robię dwukolorowe więc ciemniejsze środki układam na talerzu i wstawiam do lodówki, końcówka , tylka Willton 103Jak już troszkę stężeją w lodówce, przyklejam znowu odrobinką kremu do "gwoździka" i zmieniam na większą tylkę numer 104 ,znowu obracając w palcach robię jasne płatki, sama decyduję kiedy różyczka jest gotowa,
używam barwników w żelu Wiltona, takie są tu dostępne nie wiem jakie macie w Polsce, ważne żeby to był barwnik spożywczy
To naprawdę fajna zabawa, różyczki można mrozić i wykorzystać w dowolnym momencie.
użyłam ich do tortu kokosowego
Powodzenia i pokażcie swoje dzieła
A to już inne różyczki i inny tort, czekoladowy z kremem z nutelli, którą dodałam do reszty kremu maślanego po zrobieniu różyczek
Te różyczki wyglądają cudnie i elegancko, a z tortem całość przepysznie !
OdpowiedzUsuń