Na spacer po Cieszynie zaproszę w innym wpisie a teraz przejdę wreszcie do przepisu na bułeczki. Do koszyczków dołączyli przepis w różnych językach, z którego postanowiłam skorzystać. I to był strzał w dziesiątkę, wyszły najlepsze bułeczki jakie kiedykolwiek upiekłam dlatego nie mogę zatrzymać go tylko dla siebie.
składniki:
400g mąki pszennej,
220ml mleka,
1/2 kostki drożdży,
1 łyżeczka cukru,
1 łyżka miodu,
1 łyżeczka soli
robię od razu z podwójnej porcji i dodaję ok 60 ml mleka więcej, ponieważ według mnie ciasto było za gęste , używam 1 łyżkę suchych drożdży, (oczywiście mówię o podwójnej porcji)
Wszystkie składniki razem do miski robota , hakiem do ciasta wyrabiam na małych obrotach, na pierwszym biegu ok 3-4 minuty aż będzie gładka, sprężysta kula . Mleko dodaję ciepłe żeby przyspieszyć wyrastanie.
Tak wyrobione ciasto zostawiam w misce robota do wyrośnięcia , po 20 minutach sprawdzam, jeśli mniej więcej podwoi objętość, wyjmuję z miski, połowę porcji rozciągam, obsypuję mąką i wkładam do podłużnego koszyczka, pozostałe ciasto dzielę na 6 lub 4 większe bułeczki, formułuję wałek ,zawiązuję go (poniżej zdjęcia ) , układam na papierze do pieczenia i zostawiam na 20 -30 minut do wyrośnięcia. Po tym czasie wyrzucam bagietkę z koszyczka , robię nacięcia nożem z ząbkami .
Rozgrzewam piekarnik do 200C, na dolny poziom wkładam blaszkę gdzie po rozgrzaniu piekarnika wlewam 1 szklankę zimnej wody , bułeczki wkładam do nagrzanego piekarnika , na trzeci poziom i od razu zmniejszam na 180 C, piekę 20 minut, jeśli chcę bardziej wypieczone zostawiam jeszcze na kilka minut.
Łatwe, pyszne, szybkie , polecam.
jedną rozciągam na długość koszyczka , z drugiej zawiązuję bułeczki
tak wyrasta ok 20- 30 minut , bagietkę z koszyczka wyrzucam tuż przed wstawieniem do piekarnika, nagrzanego do 200C, wlewam szklankę wody na blaszkę na najniższym poziomie, od razu zmniejszam temperaturę do 180C i piekę z termoobiegiem 20 minut lub dłużej jeśli chcę bardziej wypieczone