Translate

niedziela, 8 maja 2022

Norwegia droga jest i kropka

 z samego rana natrafiliśmy na niezwykle fascynującą historie na onet.pl. Człowiek  opowiada- podpowiada jak żyć w Norwegii. TANIO żyć w Norwegii.  Opowiada długo i szczegółowo ,o tym jak łazi po śmietnikach tam się żywi , mebluje i ubiera. Jego tekst jest taki optymistyczny i taki życzliwy , pomocny, chce znaleźć naśladowców w rodzinie i ogólnie w społeczeństwie. Podpiera to ekologia , czułą troska o nasza planetę , taki bohater normalnie na miarę czasów (cytat: bez trudu można zapewnić sobie wszystkie dobra XXI wieku).

Normalnie mną zatrzeslo! Nie dlatego , ze ktoś chce jeść ze śmietników i docierać po kimś gacie. Ma takie prawo i jego sprawa ale po jakiego taki  tekst na onet?  Co wnosi? Zamiast pracować na swoje potrzeby grzebmy w śmietnikach? A jak wszyscy pójdą na śmietniki to kto wywali resztki żebyście sobie je dojadali? A najważniejsze co najbardziej już wkurzyło to dlaczego ten geniusz przetrwania nie ratuje planety w Polsce? Pojechał do Norwegii i teraz opowiada ,ze tam da się żyć taniej niż w Polsce. Nie umarł wiec żyje ale co to za życie? Po takie życie  emigrujemy z Ojczyzny? Emigrujemy żeby dojadać resztki ze śmietników? Nie da się w Norwegii żyć taniej niż w Polsce! Da się tam przetrwać jak pokazał ten przykład. Ostatnie zdanie brzmi : "W związku z tym stabilność finansowa oznacza większy komfort i swobodę w długoterminowej perspektywie". Musiałam to przeczytać kilka razy ! KOMFORT????!!!! proszę pana KOMFORT ?! Żresz resztki  ze śmietnika odgrzewane w znalezionej na śmietniku mikrofali ! Mieszkasz na 36 metrach we dwoje i używasz słowa komfort? Poniżej definicja ze słownika bo chyba trzeba przypomnieć  znaczenie tego słowa. 



Słownik języka polskiego PWN*

komfort
1. «ogół warunków zewnętrznych zapewniających człowiekowi wygodę, odznaczających się dostatkiem i elegancją»
2. «stan zaspokojenia potrzeb fizycznych i psychicznych oraz braku kłopotów»
  



Jak malutkie musi mieć ten człowiek potrzeby żeby zaspokoić je znoszonymi ze śmietnika gratami? I co to ma wspólnego z wygoda , dostatkiem i elegancja? Brzmi to jakbym była ta okropna konsumpcjonistką, pewnie nią jestem. Szukając domu w Islandii  miałam na liście wymagań np trzy sypialnie , bo mamy dwóch synów. Bo chciałam komfortu, bo emigrowałam żeby żyć komfortowo . Gdybym chciała żyć z dziećmi w ciasnocie i biedzie to nigdy nie ruszyłabym się z Polski!  Niech pan sobie je co chce , żyje gdzie i jak chce ale nie piszcie proszę ,ze da się żyć w Norwegii taniej niż w Polsce ! To nie jest życie to przeżycie . Tu w Islandii tez są ludzie, którzy przez kilkanaście lat mieszkają w skandalicznych warunkach, po garażach , piwnicach ,jakichś komórkach. W Reykjaviku robili niedawno badanie, z którego wynika ze 1868 osób w tym 19 dzieci mieszka w budynkach komercyjnych w tym 30% mówiących po polsku. 7% to bezrobotni , reszta pracujący. W jednym z lokali były 3 toalety w tym jedna zepsuta  na 30 osób . Oplata 60 tys.  isk czyli 1900 zł za maleńkie pokoje współdzielone z kimś . Chciałabym zobaczyć tych ludzi na wakacjach w Polsce. Zapewne obnoszą się ze swoimi zagranicznymi zarobkami i luksusem - komfortem w jakim żyją za granica. Czy to dalej jest życie? Da się tanio wynająć lokal w Islandii? Onet ma temat, skoro tym państwu takie warunki odpowiadają to dopiszcie  do tego te ekologiczna troskę o planetę i opowiedzcie jak to się pięknie da żyć w Islandii  nie tylko w Norwegii. Może ta liczba wyda się Wam mała ale procentowo w Islandii to naprawdę dużo. Nasz kraj(Islandia) liczy 366 425 mieszkańców(2020r)  

My tu za granica mamy różne problemy. Ja najczęściej spotykam się z nietolerancja. Prawda jest ,ze pracuje zgodnie z wyksztalceniem , pracuje tam gdzie chce , ale jesteśmy prześladowani ze względu na pochodzenie. Zawsze będziemy obywatelami drugiej kategorii, zawsze Islandczyk będzie tym lepszym. Nie oceniam tego, stwierdzam fakt. Jestem zdania , ze i tak mamy tu lepiej niż cudzoziemcy w Polsce. Nasze "prześladowanie" objawia się na przykład zakazem rozmawiania po polsku w miejscu pracy , nikt tu nas na ulicy nie pobije za to samo. Rozmawiamy swobodnie a od kiedy przestalam na siebie brać winy za wszystkich rodaków to i bez wstydu. Tak , kiedyś wstydzialam się  za naszych rodaków. Za właśnie takie ich  zachowania jak opisał nasz wspaniały walczący o planetę ekolog z Norwegii. 
     Po przyjeździe do Islandii tez używaliśmy rzeczy z drugiej ręki, odkupowaliśmy  meble, dostaliśmy lodówkę  , dom i samochód tez kupiliśmy używane . Na nowe auto przyszedł czas później ale dom ten sam używany "donaszamy" . Na nasze potrzeb potrafimy zapracować. Każdy kto pracuje może sobie pozwolić na kupno widelca  np . w ikei a nie szukać go na śmietniku!  Jak już ma czym i co jeść , ma gdzie mieszkać i w co się ubrać to i na zagraniczne wakacje może sobie pozwolić. Przez takich "ekologów" nigdy nie skończymy z wizerunkiem Polaka biedaka co to zje na śmietniku i prześpi się w garażu. Oni  ,Islandczycy są bardzo zdziwieni jak zobaczą  Polskę. To wy tam macie ulice? no mamy ... i nie śpimy w piwnicach... za to tu dlaczego nie! Taka oszczędność na czynszu! A potem filozofia ekologii i bohater Onetu gotowy. 
    Dorzućcie koniecznie te historie o tanich wakacjach w Islandii, a na forum  na facebooku :" przenocujcie mnie to przywiozę wam z ojczyzny flaszkę%, papieroski albo kiełbe" .Jeśli ktoś chce może robic biznes.  
  Jeśli ktoś chce może żyć na ulicy , może jeść resztki ze śmietnika tylko po co wyjechał za granice? Malo to śmietników w Polsce? Do roboty się wziąć , zapracować na potrzeby . I uważaj człowieku bo na śmietniku możesz połknąć nie tylko bakcyla ekologii ale i syfa jakiegoś i zaczniesz zbierać doświadczenia o Norweskiej służbie zdrowia a to temat równie fascynujący jak inne dziedziny życia w tym kraju. I obiecuje ci , ze tanio nie będzie i tu tanio się nie da...