Translate

piątek, 8 października 2021

podatki w Islandii

 Rozliczamy się do 12 marca. W tym roku jak od lat już kilku rozliczaliśmy się sami.  W Polsce nawet nie dotykałam tych durnych PITÓW ale tutaj łatwizna nawet jak niewiele z tego rozumiesz. Wystarczy klikać "naprzód" i na koniec " wyślij". Wszystko jest uzupełnione. Nawet dwa konta w banku w Polsce, którymi nie pamiętam żebym się tutejszej skarbówce chwaliła. W tym roku było podobnie, dopilnowałam też synów żeby wysłali zeznanie podatkowe. Tylko nie umiałam wydrukować za 2020 rok, za poprzednie się udało a za ten , nie ale co tam , po co mi wydruk?  I to był błąd! Gdybym dociekała dalej zauważyłabym, że nie wysłałam rozliczenia za 2020 tylko korektę za 2019!  Bo po islandzku rozliczenie za 2020  nazywa się "ROZILCZENIE 2021" ! Dowiedziałam się o tym dopiero w czerwcu kiedy skarbowy potrącił sobie pierwszą ratę z mojej wypłaty. Nawet ja zauważyłam brak 70 000isk  . Naliczają taki ryczałt dla tych co nie rozliczyli podatku bagatelka prawie 300 000 isk, plus za męża prawie 300 000 isk czyli jakieś 18 tysięcy polskich złotych. Polecono mi pana Magnusa specjalistę od zadań specjalnych. Oczywiście podjął się , powiedział, że to nie problem, dałam mu dostęp do naszych podatków i poszłam spokojnie do domku.  Kazał czekać , powiedział ,że około miesiąca to czekamy ...i tak mijały wakacje, lipiec,  ale w sierpniu to już poszłam do niego i pytam co się dzieje? On ,ze spokojnie ,że czekać bo wakacje są i cierpliwości bo wysłał. Kiedy we wrześniu nie było żadnych pozytywnych zmian na stronie  urzędu skarbowego postanowiłam zadzwonić i zapytać na infolinii. Miły głos w słuchawce i wszystko rozumie co mówię , pani zapytała czy mam przed sobą komputer i poprowadziła mnie po całym problemie , czyli " naprzód" i " wyślij" i mówi, że już , że mam wysłane i tylko mam czekać na zwrot niesłusznie zapłaconej nadpłaty. Rozmowa miał miejsce 25 września a 4 października dostaliśmy rodzinne, następnego dnia zwrot całej nadpłaconej kwoty a potem list z decyzją i rozliczeniem.  Gdybym zamiast liczyć na Magnusa sama zadzwoniła w czerwcu nie musielibyśmy całe wakacje czekać i zastanawiać się czy się uda  to wyjaśnić i ile nas to będzie kosztować. Niestety głęboko wpojony strach przed urzędem skarbowym wyniesiony z kraju rodzinnego i wpojony głęboko przez wrednych nauczycieli brak zaufania do własnych umiejętności zrobiły swoje.  Kiedy wreszcie uda mi się zrozumieć i docenić kraj , który wybraliśmy do życia? Tu naprawdę wszystko jest łatwe i skierowane na ludzi. W każdej instytucji masz wrażenie ,że chcą Ci pomóc. tu opowiadam jak składaliśmy wniosek o paszport. W przyszłym roku znowu sami rozliczymy nasze podatki , teraz już bogatsi o kolejne doświadczenie nie popełnimy błędu. Ciekawe czy skarbowy w Polsce tak szybko i tak bez żadnych kosztów reaguje na korektę rozliczenia . 

islandzki paszport

 We wrześniu dostaliśmy islandzkie obywatelstwo to znaczy, że możemy złożyć wniosek o wydanie paszportu w kolorze niebieskim. Biuro , które się tym zajmuje znajduje się w miasteczku oddalonym od nas około 60 kilometrów. Wybraliśmy się tam w piątek. W okienku miła pani zapytała o kennitale czyli taki islandzki pesel , podała czytnik karty żebym mogła zapłacić 13000isk (ok 400 zł, niecały dzień pracy) . Następnie przeszłyśmy do kącika z aparatem, zrobiła mi zdjęcie, pokazała je , mogłam poprosić o nowe, ale było znośne więc zostało. Jeszcze zapytała o wzrost a ponieważ miała wątpliwości co do odpowiedzi zmierzyła mnie takim długim kijasem z podziałką. Zrobiłam odcisk palców wskazujących i złożyłam elektroniczny podpis. Jeszcze zrobiła ksero paszportu polskiego, którym potwierdziłam swoją tożsamość  i poinformowała ,że za tydzień dostanę paszport pocztą do domu. Żadnego wypełniania wniosków , latania po fotografach. Mój syn stwierdził, że po tym co widział w polskim urzędzie paszportowym spodziewał się ,że  i dzisiaj spędzimy dużo czasu na papierkowych robotach a tu całą procedura zajęła nam 10 minut. Z robieniem zdjęć i pogaduszkami z panią. Znalazła nasze zdjęcia w systemie z początków naszego pobytu tutaj, Dariusz miał trzy latka , teraz skończył osiemnaście. 

Opisałam  szczegółowo każdy krok bo nie ma o czym pisać. Kennitala załatwia sprawę, wszystko jest w systemie , kiedy w Polsce dojdziemy do takich odkryć? Naprawdę tak trudno zorganizować biura dla ludzi? Mój syn stwierdził, że jeśli poradziliśmy sobie z paszportem w Polsce to już poradzimy sobie ze wszystkim w życiu i ma rację. 

Teraz żadna pani na lotnisku nie powie mi, że nie polecę, bo data w paszporcie nie taka. Nawet z nieważnym paszportem można przecież wrócić do domu.