Translate

piątek, 8 października 2021

islandzki paszport

 We wrześniu dostaliśmy islandzkie obywatelstwo to znaczy, że możemy złożyć wniosek o wydanie paszportu w kolorze niebieskim. Biuro , które się tym zajmuje znajduje się w miasteczku oddalonym od nas około 60 kilometrów. Wybraliśmy się tam w piątek. W okienku miła pani zapytała o kennitale czyli taki islandzki pesel , podała czytnik karty żebym mogła zapłacić 13000isk (ok 400 zł, niecały dzień pracy) . Następnie przeszłyśmy do kącika z aparatem, zrobiła mi zdjęcie, pokazała je , mogłam poprosić o nowe, ale było znośne więc zostało. Jeszcze zapytała o wzrost a ponieważ miała wątpliwości co do odpowiedzi zmierzyła mnie takim długim kijasem z podziałką. Zrobiłam odcisk palców wskazujących i złożyłam elektroniczny podpis. Jeszcze zrobiła ksero paszportu polskiego, którym potwierdziłam swoją tożsamość  i poinformowała ,że za tydzień dostanę paszport pocztą do domu. Żadnego wypełniania wniosków , latania po fotografach. Mój syn stwierdził, że po tym co widział w polskim urzędzie paszportowym spodziewał się ,że  i dzisiaj spędzimy dużo czasu na papierkowych robotach a tu całą procedura zajęła nam 10 minut. Z robieniem zdjęć i pogaduszkami z panią. Znalazła nasze zdjęcia w systemie z początków naszego pobytu tutaj, Dariusz miał trzy latka , teraz skończył osiemnaście. 

Opisałam  szczegółowo każdy krok bo nie ma o czym pisać. Kennitala załatwia sprawę, wszystko jest w systemie , kiedy w Polsce dojdziemy do takich odkryć? Naprawdę tak trudno zorganizować biura dla ludzi? Mój syn stwierdził, że jeśli poradziliśmy sobie z paszportem w Polsce to już poradzimy sobie ze wszystkim w życiu i ma rację. 

Teraz żadna pani na lotnisku nie powie mi, że nie polecę, bo data w paszporcie nie taka. Nawet z nieważnym paszportem można przecież wrócić do domu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz