Na Islandii bez auta trudno sobie poradzic a czasem dobrze jest miec wiecej niz jedno. My jezdzilismy Oplem Zafira ale przyszedl czas ,ze postanowilismy dokupic cos malutkiego zebym mogla jezdzic do pracy sama. Wybralismy uroczego chevroleta Sparka. Wyjechalam z salonu z przebiegiem 13 km i na letnich oponach. To juz nawiazanie do tematu posta bo bedzie o oponach ale nie tylko. Spark byl malo uzywany, dlatego pierwszej zimy nie kupowalismy do niego opon zimowych. Jezdzilam tylko po suchym asfalcie. Na kolejny sezon zimowy zamowilismy ,,buciki,, do mojego maluszka. Przy zakupie autka pan polecil zwracac sie do niego z wszelkimi problemami, dlatego zadzwonilismy do bilabud benna. Tam dokupilismy oponke zapasowa i tam kupilismy opony zimowe do Sparka.
To nie pierwsze nasze auto na Islandii , kto tu jezdzil ten wie, jak opony z kolcami niszcza lakier. Zalezalo nam na lakierze, w koncu to calkiem nowy lakier, wiec opony zimowe, ale te bez kolcow. Zyjemy w gorach, nad oceanem, nigdy nie wiadomo jaka bedzie zima, moze byc lagodna,jak poprzednia, ktora przejezdzilam na letnich oponach a moze byc tak,ze tylko z kolcami auto jest w stanie jechac. Do opon, ktore kupilismy w kazdej chwili za nieduze pieniadze, mozna powtykac kolce. Taka opcja w pelni nam odpowiadala.
Obuty w nowe oponki Spark przestal wiekszosc czasu, po prostu czesciej jezdzilismy Oplem.
Na wiosne nastapily zmiany w naszym zawodowym zyciu, zamkneli mezowi bejte, podjal starania o prace w moim zakladzie. Utrzymywanie w tej sytuacji obu aut starcilo sens. Wymienilismy je na jedno autko. Moge powiedziec,ze ,,niemiec plakal jak sprzedawal,, ja naprawde plakalam nie wiem czy bardziej za moim Spareczkiem czy za Opelkiem, ktory przeszedl z nami cala droge do naszego domu. Wszystkie przeprowadzki, tylko lodowki nie udalo sie wbic do srodka, reszta naszego dobytku wedrowala za nami Oplem. Dodam dla porzadku,ze Spark po prawie 2 latach mial przebieg 18 000, chodzi mi o dokladne uswiadomienie jak malo jezdzilam tym autem.
Do nowego auta opony zimowe po Sparku okazaly sie za male a po Oplu za duze, kolejny sezon a ja znowu slysze,ze musimy kupic opony zimowe.
Teraz do rzeczy: jest taka grupa na facebooku, w ktorej mozna zlozyc oferte kupna, sprzedazy. tam ,,wystawilam,, prawie nieuzywane oponki po Sparku za ciut wiecej niz polowa ceny zakupu. Uwazalam,ze to uczciwa cena,
zreszta zawsze mozna sie targowac. Napisalam w ogloszeniu, zgodnie z prawda,ze uzywalam je 2 miesiace, na dojazd do pracy 3 km. Z Hellissandur do Rifu tyle wlasnie jest. I to ogloszenie stalo sie iskra rozpalajaca umysly. Jacys madrale od razu podjeli dyskusje. Nie moge wkleic , poniewaz na moja prosbe Adminka strony usunela post zanim skopiowalam. Musicie uwierzyc mi na slowo. Panowie skwitowali,ze za drogo,ze na Islandii nowe, letnie opony Michelin kosztuja 45tys a ja chce za stare 35tys. Czlowiek uzywal wulgaryzmow ale nie slownika ortograficznego. Tak sie zacietrzewil,, ze do wojny wlaczyl swoja kobiete ( na swoim profilu ma status w zwiazku z ta pania). To byl piatek wieczor, ja tam weszlam poniewaz chcialam sprawdzic oferty kupna a co Ci panstwo tam robili? Komentowali jednoczesnie ,wiec dwa komputerki w jednym domu, i oboje dalej udowadniac mi,ze moje opony sa stare, roznila ich tylko kultura wypowiedzi Pani grzeczniej a Pan wulgarnie i z bledami. Poprosilam Adminke o interwencje na ten atak.W miedzy czasie wiele osob napisalo do mnie na priv, udzielali wsparcia chociaz nie chcieli brac udzialu w tej jatce na glownej stronie. A na glownej ktos dolaczyl do dyskusji z pytaniem o ,,cycki,, Powiada: ,,nowe opony maja cycki jesli te maja to biore,,. Nie mialam takiego zamiaru ale w tej sytuacji przytargalismy nieszczesna opone do domu,obfotografowalismy i cycki miala i nawet niewytarta gume miedzy bieznikiem, no nie bylo jezdzone. Zanim wstawilam zdjecia moj post ,na moja zreszta prosbe zniknal. Dodalam wiec nowy post i wymienilam obu panow,zeby im dac znac,wiecie jak dziala facebook. ten jest juz skopiowany i wklejam zeby pokazac czym sie zajmuja ludzie na Islandii w piatkowy wieczor. Zapytalam madrale gdzie kupil nowe opony Michelin za 45 tys, odpowiedzial, ze
W sklepie w reykjawiku a dokladnego adresu nieznam no wiesz tam kolo tego za tamtym:)
Takie bzdury moze opowiadac w Polsce ale nie komus kto kupil tu juz nie jeden komplet opon. W pierwszej dyskusji odsylano mnie na Islandzkie strony,zebym tam ,,poszla oszukiwac,, bo Islandczycy sa glupi i dadza sie oszukac a Polak madry to widzi,ze opony stare. I niech to bedzie puenta, sprzedam glupim Islandczykom prawie nowe opony za polowe ich wartosci a MADRY Polak nie majacy pojecia o cenach na Islandii pojdzie kupic :,,kolo tego za tamtym,, i przezyje szok, bo dowie sie jak bardzo sie wyglupil. Oczywiscie nie licze na to,ze jego poczucie Mesjanizmu zostanie zachwiane, dalej bedzie walczyl na forach o zbawienie swiata. Z komentarzy wiem,ze jest znany na stronie ,,Islandia sprzedam ,kupie..,,Nie bede ubolewac nad zyciem czlowieka, ktory w piatkowy wieczor nie ma nic lepszego do roboty niz kompromitowac sie na forach swoja nieznajomoscia realiow zycia tutaj, swoimi brakami w edukacji, w wychowaniu.
Czasami ktos wstawi link z produktem wiele tanszym niz oferowany na tej stronce ale nie dotyczy to mojej oferty, nikt nie moze zarzucic mi oszustwa. Wystawilam opony nie jako nowe ale jako uzywane przez dwa miesiace, wstawilam dokladne zdjecia potwierdzajace moje slowa. Kto jezdzi po islandzkich drogach ten wie jak sa szorstkie, kamieniste. Podnosi to przyczepnosc nawierzchni, ale jak niszczy opony! ,,Drze opony az slychac,, po jednym sezonie potrafi niezle zedrzec bieznik, a u mnie i cycki i gumy. Wiem,ze juz sie powtarzam, ale powiem szczeze,ze ta ignorancja Rodakow jest przerazajaca. Nie wiem czym sie kieruja tacy ludzie, przeniesli swoje zycie do internetu i traca kontakt z realnym swiatem a to nie jest dobre.Nie wie gdzie kupil opony ...przypadek?
Zwracam uwage,ze Pani zrozumiala, ze przesadzila, radzi mi:,,
Pani Moniko proszę tego nie brać tych komentarzy do siebie,mam nadzieję, że znajdzie Pani kupca na opony, również życzę miłego weekendu,, Po co wiec to bylo? Ma tak mocna potrzebe bronienia partnera, ze nie przemyslala swojego zachowania.
Po kilku dniach Pan pytajacy o ,,cycki,, w moich oponkach zadal pytanie komus sprzedajacemu opony z felgami za 60tys czy mu sprzeda same opony za 35tys. Otrzylam odmowe,owszem sprzeda same opony ale za 45tys, czyli o 10 tys wiecej niz ja chcialam za swoje, prawie nieuzywane. Dlaczego nie kupil moich? A dlatego,ze 14 a tu pytal o 15, wiec o ,,cycki,,na mioch pytal nie wiadomo po co, w ogole nie mial zamiaru kupowac moich. Nastepny znudzony w piatkowy wieczor.
oto przekopiowana z facebooka dyskusja:
oponki , zobaczcie Panstwo! nowki sztuki oddam za darmo ale nie hejterom
maja ,,cycki,, i jeszcze nie wytarta gume na biezniku...kto powiedzia,ze maja dwa lata...hmm...