Translate

środa, 3 sierpnia 2016

cena chleba naszego powszedniego na Islandii

Na poczatek rachunek, z ktorego jasno wynika, ze cena chlebka mocno zalezy od sklepu. Po lewej rachunek z Bonusa, to siec tanich sklepow na Islandii.Taka Biedronka. Po prawej rachunek z pobliskiego marketu. Musze uzupelnic,ze w Bonusie chlebek jest o wadze 1 kg, natomiast ,,u nas,, sprzedaja chlebki 600 gramowe.  Najblizszy Bonus mamy w Stykkisholmur, ok 60 kilometrow. Jestem zla na te roznice w cenach, bo dotycza one oczywiscie nie tylko chlebka ale wszystkich produktow. Jezdzimy na wieksze zakupy do Bonusa a na miejscu tylko uzupelniamy biezace potrzeby. Rozszyfruje rachunek po prawej: surmjolk 1l jak nasza maslanka 247 kr czyli 7,90 (przelicznik z dzisiaj) samlokubraud 490kr chleb kanapkowy 600g 15,70 zl, Nymjolk 1,5 l, 249kr to mleko 3,9%tluszczu(takie najbardziej lubimy) 7,98 zl, kupilismy 4 kartony, nastepnie syrdur rjomi 10% 268kr to smietana 10% tluszczu 8,59, 180 ml jest w pudeleczku, kupilismy 2sztuki, i polski akcent ZWYCZAJNA( tak, tak , nawet tu na wsi mamy polskie produkty) 404 gr 820 kr za 404 gramy 26,27 zl za kilogram zwyczajnej 65 zl , przedostatnia pozycja ogorek 240 kr czyli 7,69 zl i na koniec reklamowka za 20 kr zaledwie 0,65 PLN. Caly rachunek to 3333 korony czyli 107,78 PLN . Nie zale sie na drozyzne ale na te roznice w cenach! W Bonusie zaplacilabym o wiele mniej , ale jezdzimy tam raz na dwa , trzy tygodnie, nabialu i pieczywa nie nakupisz na zapas. Dodatkowo meczy mnie fakt,ze w naszej gminie tak mocno dbaja o interesy wlasciciela sklepu,ze za nic nie mozna uzyskac zgody na otwarcie Bonusa. Od kiedy tu przyjechalismy (10 lat) slysze,ze juz sa negocjacje, juz bedzie zgoda i ciagle nic! Jezdzimy wiec i przezywamy te chwile wstydu przy kasie w Bonusie z dwoma pelnymi wozkami jakbysmy sie szykowali na wojne.

Islandczycy moga byc przykladem dbania o wlasnych producentow. Ponizej zdjecia z cenami z Bonusa wlasnie. Jardarber to truskawka. Na pierwszym zdjeciu miejscowy produkt 3490 kr za kilogram 111,81 PLN  Kto mi uwierzy? Kto nie wierzy niech jeszcze raz spojrzy na zdjecie. Na drugim zdjeciu truskawy z Holandii, przybyly z daleka, pewnie samolotem , zaplacono clo i czort wie jakie jeszcze oplaty i kosztuja 1518 kr =48,63 PLN oczywiscie za kilogram, nie za 10 kilo.Pomimo wszystko importowane sa o polowe tansze od miejscowych.
 Ja wiem jak trudno wychodowac cokolwiek na Islandii , ale mam kawalek ogrodu i tam piekne krzewy truskawek, rosna tu, dojrzewaja nawet na dworze , nie w szklarniach. Co wiec uzasadnia taka cene?



Na koniec dowod,ze truskawki mam wlasnej uprawy
 Tak wyglada moja plantacja w ,,slonecznym,,
 A to w inspekcie , na dworze


 I jeszcze jedno zdjecie tych ,,domowych,,
Wyspecjalizowalam sie w wypieku buleczek , a najlepszy chlebek robi moj syn. Mamy piekarnik do chleba i jest mocno u nas wykorzystywany. Pieczywo wlasnej roboty moze nie polezy dlugo ale jest pyszne i zawsze dostepne. Mam tez zakwas, dokarmiany regularnie, na pieczywko razowe.Trzeba sobie jakos radzic na obczyznie.
Zaczelam od chleba a skonczylam na moich ukochanych roslinach. Bo takie jest moje tu zycie zarobic na chlebek i na realizacje hobby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz