Translate

piątek, 12 czerwca 2015

jak widza mnie ludzie...

znalazłam żart rysunkowy przedstawiający jak zmienia się sposób patrzenia na dziewczynę kiedy okazuje się,że jest z Polski.  https://www.facebook.com/mojanorwegiapl/photos/a.10150942571699270.428058.202586629269/10153177852009270/?type=1
jeśli nie otworzy się link powiem,ze na górze dziewczyna jest w zwykłych bucikach , sukience z gładko przyczesanymi włosami za to Polska wersja ma blond włosy , w jednej ręce butelka w drugiej widelec z  pierogiem, z szeroko otwartych ust dymek z napisem "KUR..A", białe kozaczki(czyli i z modą na bakier) na piersi krzyż...

Autor od razu usłyszał krytykę. A ja zastanawiam się jak Islandczycy widzą nas Polaków. Co myślą sobie słysząc jak kobiety kłócą się o rybę, o to która mniej, która więcej ukroi(zarobi)..
Może nie rozumieją słów ale odbierają emocje.
Taki dowcip o Polakach opowiedział dzisiaj młody Islandczyk mojemu synowi:
" -Czym się różni Polak od E.T?- Z E.T można się dogadać i on chce wrócić do domu" Nie zgadzam się  tylko z drugą częścią dowcipu.

Żyjemy w takim ,,trójmieście.. na miarę Islandii Olafsvik , Rif i Hellissandur  wszystkiego  nieco ponad 1500 mieszkańców. Właściwie wszyscy się znają jeśli nie z nazwiska to z widzenia.

To prawda,ze w sklepie spożywczym sprzedawczyni podchodziła układać towar na polkach kiedy my wybieraliśmy produkty. Jednak ja zwróciłam na to uwagę dopiero wtedy,kiedy oburzeni znajomi powiedzieli mi o tym,jakoś wcześniej tego nie widziałam. A niech sobie chodzi za mną po tym sklepie, taką ma prace (albo złe doświadczenia)

Na spotkania w szkole zawsze zwalniałam się pól godziny wcześniej,żeby mieć czas na zmycie zapachu ryb , szef nigdy nie miał nic przeciwko temu, ale polska dziewczyna zarzuciła mnie wyrzutami :- No jak to? Ona nawet do lekarza chodzi prosto od ryby, bo tu każdy rozumie,ze człowiek śmierdzi ...

Kiedyś rozmawiałam w sklepie z Polką, podszedł Islandczyk i zawołał radośnie:" Kur..a!", na co moja rozmówczyni zareagowała perlistym śmiechem. Mam  100%  pewności, że osobiście uczyła go polskiego. Zepsułam  im zabawę, wyjaśniając panu,ze to bardzo brzydkie słowo.


Jaki obrazek się wylania z moich przykładów?

Zaglądałam własnie pod to zdjęcie, ale tam dyskusja! Tylko dać wódki i wysłać pod krzyż!
Ludziska dystansu do siebie!Wystarczy słowo a skaczą sobie do gardeł ! Nie ma znaczenia gdzie mieszkamy, dyskutować nie umiemy! Drugi człowiek nie ma prawa do własnej opinii! Zakrzyczeć im głośniej tym lepiej!













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz