NALEŚNIKI PO WĘGIERSKU
Naprawdę nie pamiętam dlaczego tak się nazywają. Przepis znalazłam w książce kucharskiej jeszcze w czasach kiedy jednym z moich zadań było czytanie książek w pracy(oczywiście w uproszczeniu, chodzi o znajomość księgozbioru a nie o wszystkie treści w nim zawarte)

wszystkie składniki wymieszać, nie powinno być zbyt słodkie
Nie podaję proporcji, ponieważ sama robię wszystko "na oko".Usmażone naleśniki smaruję masą serową i układam w naczyniu żaroodpornym.Jeśli chodzi o ciasto naleśnikowe dodaję pianę z białek i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia żeby były bardziej puszyste.
Na warstwę naleśników układam masło i zasypuję cukrem(używam brązowego, ale w Polsce zwykły był również smaczny), zalewam to śmietanką i układam drugą warstwę naleśników.Znowu cukier i masło i do piekarnika. Temperatura 200 stopni , zapiekam aż do zrumienienia cukru. Powstaje słodki , karmelowy sos.
Po zapieczeniu wygląda tak, najlepiej smakuje z mlekiem. Można odgrzewać na drugi dzień, u nas rzadko zostaje, robimy podejścia cały dzień ;)
napewno wypróbuje juz wkrótce :)
OdpowiedzUsuń