W tym roku drugi raz zdobywaliśmy Czantorię. Nasz starszy syn był na kolonii w Wiśle i wtedy byliśmy tam razem, teraz tylko we troje. Pierwszy odcinek pokonaliśmy wyciągiem, następnie spacerek na wieżę widokową na samej granicy z Czechami. Pani sprzedająca zdjęcia poleciła nam knedliczki po Czeskiej stronie, oczywiście skorzystaliśmy. Wystarczy iść dalej szlakiem za wieżą widokową i po chwili już widać czeskie schronisko.
Na miejscu zamówiliśmy kilka dań: knedliki z gulaszem , były jeszcze z jagodami.
zupka czosnkowa, taka sobie
wnętrze klimatyczne
zapiekany ser z frytami, bardzo smaczny
droga między Czeską a Polską stroną
langosz, zamówiliśmy ze wszystkimi dodatkami , placek z serami , nic nadzwyczajnego
i pierożki z buncem , dość smaczne
Z całego zestawu najlepsze były oczywiście knedliki z mięskiem. Polecam wyprawę na Czantorię, jazda wyciągiem , wspaniały spacer , niezapomniane widoki, samaczne i niedrogie czeskie jedzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz