Translate

środa, 8 maja 2019

wirus

Moja nowa praca ma jeden ogromny minus mianowicie łapię  natychmiast wszystko co przynoszą dzieci. W ubiegłym tygodniu przyniosły WIRUSA.  U mnie zaczęło się chyba w środę , lekkie drapanie w gardle, w piątek już nie mogłam przełykać a w poniedziałek zaraz po ósmej spróbowałam zarejestrować się do lekarza.  Wy tam w Polsce narzekacie ,że do specjalisty trzeba czekać. Powiem Wam tak w Islandii już do tzw pierwszego kontaktu trzeba sobie poczekać. Najczęściej proponują wizytę "na telefon" . Wygląda to tak,że doktor od 12.00 do 16.00 dzwoni do ludzi i klasyfikuje kogo jutro przyjąć osobiście. Jednak w poniedziałek nie udało mi się nawet "na telefon" ,we wtorek zadzwonił i zaprosił na środę na 10.00.  To chyba jedyny plus islandzkiej służby zdrowia :nie czekasz w poczekalni , jeśli masz być na 10.00 opóźnienie może być tylko kilka minut . Po badaniu nie było zaskoczenia , parkodin złoty lek na wszystko ale zalecił poleżeć do poniedziałku. Jeśli chodzi o zwolnienie lekarskie to nie mamy tu problemów. Można je dostać przez telefon i możemy mieć wpływ na długość tego zwolnienia.  W fabryce rybnej nie potrzebowałam prosić o papier. Szefowa ufała mi  i zawsze wypłacała za "chorobowe" ,wystarczyło powiedzieć,że jestem chora .Teraz mam "państwową posadę" oczywiście wszyscy słyszeli(prawie nie mogę mówić) i widzieli ,że nie udaję ale papier jest potrzebny.
  Jeśli chodzi o leki, kwitnie handel tym co ludzie przywożą walizkami  z Polski , codziennie pojawiają się ogłoszenia i można zaopatrzyć się nawet w antybiotyki. Nie mam pojęcia jak udaję się przywieść cała aptekę . Kiedyś bratowa wrzuciła mi do paczki syrop na gorączkę dla dzieci i pyralginę  , znaleźli, wyrzucili i więcej nie prosiłam o leki.  Ludzie leczą się na własną rękę, leczą  też swoje dzieci. Nie muszę dodawać ,że robią to amatorsko.  Ja nie mam tyle odwagi albo powiem ,ze mam więcej szacunku dla własnego zdrowia, wolę pomęczyć się i podenerwować na islandzkich lekarzy niż brać niepotrzebnie leki. Teraz popijam mleczko z miodem lekko senna po pierwszej tabletce PARKODINU i odpoczywam pod kocykiem.

kilka zdjęć z facebooka





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz