Translate

środa, 7 czerwca 2017

mieso rekina, Islandia , Bjarnarhöfn, hákarl, shark muzeum

Niedaleko naszego domu (jakies 40 kilometrow )jest miejsce gdzie mozna sprobowac czegos, czego Gordon Ramsay nie byl w stanie przelknac. Chodzi o miesko rekina. Pojechalismy tam znowu, poniewaz jest to  wspaniala atrakcja turystyczna a nam trafili sie akurat turysci. Niezupelnie turysci ale jesli juz dorwiemy kogokolwiek zaiteresowanego Islandia to pokazujemy co sie da byle chceli ogladac.
U rekina troszeczke sie pozmienialo od ostatnich naszych odwiedzin. Zmiana jest taka ,ze zatrudnili dwie dziewczyny do obslugi turystow. Obie nie mowiace po islandzku. Nie musze dodawac ,ze nie mowiace rowniez  po polsku. Dziewczyna w recepcji  mowi do mnie po angielsku ja odpowiadam po islandzku i na palcach pokazuje(np ile chce kupic biletow)  Wchodzimy dalej do salki muzealnej
 i tam druga dziewczyna pyta po angielsku w jakim chcemy jezyku uslyszec historie.
 Proponuje polski ale ona,ze zna 8 jezykow ale ani polskiego ani islandzkiego i zaczyna mi wymieniac jakie jezyki zna:hiszpanski, niemiecki, portugalski i nagle rosyjski! I to  jest to! Tego nas przeciez uczono w szkole, poprosze po rosyjsku. Z pieknym akcentem opowiedziala nam cala historie polowow rekina, porozmawialysmy rowniez troszke na prywatne tematy. Jak to dobrze,ze na 8 jej i 2 i pol mojego znalazlysmy jeden wspolny.

 Cale muzeum zajmuje spore  pomieszczenie gdzie zebrali mase staroci, wypchane zwierzatka zyjace w Islandii, mozna dotknac skory rekina dawniej wykorzystywanje jako papier scierny i najwazniejsze mozna sprobowac tego mieska pelnego omega 3 i innych zdrowych dobroci . Miesko zanim zostanie przetworzone jest trujace, poniewaz  jest zalane moczem, ktorego rekin nie wydala.
 W dawnych czasach Islandczycy zakopywali niejadalne miesko i wykorzystywali jedynie olej z jego watroby. Byl eksportowany do Europy i uzywany do latarnii ulicznych.
Jednak glod byl silniejszy od wstretu i ryzyka smierci, ktos wykopal to miesko i zjadl. Nie tylko nie umarl ale wrecz dobrze sie poczul i tak odkryto motode wykorzystywania tego mieska.

Inna legenda glosi,ze do pewnej rodziny bedacej na bakier z prawem przyszla policja. Rodzinka pewnie nie miala juz nic do stracenia i postanowila rozwiazac swoj problem trujac przedstawicieli prawa. Wykopali miesko i poczestowali intruzow. Dalej jak poprzednio zamiast zgonu nastapila poprawa zdrowia i tak odkryto metode wykorzystywania tego mieska.

Nie wiadomo dokladnie jak to bylo ale metode doskonalono i obecnie rekina polarnego nie zakopuje sie w ziemi ale uklada w derwnianych skrzyniach gdzie lezakuje 3- 4 tygodnie nastepnie platy miesa wywiesza sie w suszarni (wiata jak suszarnia do tytoniu wiatrowego) i suszy 3 - 4 miesiace . Wyglada jak platy sloniny, troche jakby wedzone, sciekaja tluste kropelki. Po przekrojeniu plata miesko jest biale i tak smierdzace jak tylko moze smierdziec mocznik. Kiedy bylismy tam pierwszy raz udalo nam sie sprobowac prosto z suszarni.Wlasciciel farmy kroil po kawaleczki i podawal chetnym , pamietam smak, jak kurczak o zapachu moczu a teraz sprobowalismy z chlebkiem w muzeum i to samo jesli nie wachac to kwadracik nadziany na wykalaczke z islandzkim czarnym chlebkiem da sie zjesc.
Nasza przewodniczka je rekina codziennie i jest zywa reklama tego miejsca urocza,przesympatyczna, opowiada z pasja.
 Na miejscu mozna rowniez kupic ten przysmak, oczywiscie nie polecam na obiad ale jako ciekawostke. Dla Islandczykow to przekaska do wodki i wyobrazam sobie ,ze moze smakowac podlana Black Death.


 Pod silnym wrazeniem naszej przewodniczki zapomnialam o robieniu zdjec, ale co tam w dobie internetu! Tu mozna zobaczyc czlowieka, na tle ludeczki,z ktorej lowil rekiny farma. A tu jest strona muzeum i wiecej zdjec, nastepnym razem zrobie wlasne i uzupelnie ten wpis.



suszarnia i miesko rekinie juz gotowe do spozycia, czy tam smierdzialo....no troszke, kto by tam narzekal na zapach suszonej ryby ;)




środa, 31 maja 2017

noclegi Szczyrk 2017

Nic latwiejszego jak wpisac w wyszukiwarke ,,noclegi Szczyrk,, i  juz mozna wybierac. Wyslalam kilka zapytan, jedna z ofert szczegolnie nam sie spodobala zobacz . Szukam teraz i niestety nie skopiowalam naszej rozmowy, musicie mi wiec uwierzyc na slowo. Wszystko szlo dobrze do momem-ntu wplacanie zaliczki. przeczytalam ,ze jesli nie  zmaeldujemy sie miedzy 15.30 a 19.00 to nasza zaliczka przepada a pokoj wyjnajma innej osobie. Zapytalam pania czy przewiduja odstepstwa od tej reguly, poniewaz my przylatujemy wizzairem zobacz, ktory potrafi np  ,,przeleciec,, swoich pasazerow i nie dowiesc do celu. Wprawdzie ladujemy o 4.00 i jest dosc czasu ale kto tam wie  jakie czekaja nas przygody z tanimi liniami.  Oczekiwalam jakiejs rozsadnej propozycji ze strony pani Iwony . Tymczasem pani pisze, ze jesli odpowiednio wczesnie ja poinformuje o mozliwosci pozniejszego przybycia to ona poczeka na mnie do 22.00. Wiec pytam czy mozemy uznac,ze wlasnie zostala poinformowana,poniewaz ewentualne opoznienie moze natapic kiedy bede latac gdzies nad Europa  a z samolotu jak wiadomo dzwonic nie mozna. Pani na to,ze ten punkt regulaminu nie wynika z jej zlej woli i jak mi nie pasuje to niech sobie poszukam calodobowej recepcji. no i zrobilo sie niemilo, a taka miala byc sluzaca pomoca goralska goscinnosc! Dzwonie wiec do : zobacz  dzwonie, poniewaz goral pomimo wyraznego pytania o cene nie zdradzil jej od razu tylko prosil o kontakt telefoniczny. Odebrala milutka pani, ktora poinformowala,ze nie maja pokoju ale domek z jakuzzi i ze musimy wykupic jedzonko. Pytam ale za ile to wszystko,Pani  zawolala meza, tlumacze panu,ze z posilkami to my niebardzo, poniewaz chcemy sprobowac roznych restauracji i pojezdzic po okolicy, ewentualnie sniadania, i pytam za ile ten domek? Pan,ze wprawdzie nie musze jesc ale oni i tak policza z jedzonkiem, 15 minut miedzynarodowa na komorke zeby dowiedziec sie,ze 80 zl od osoby. I wreszcie zadzwonilam do tu wprawdzie daleko od centrum i tylko dwie opinie na  stronie nocowanie.pl ale caly domek tylko dla nas. Rozmowa krotka, jest  wolny termin - tak- a o ktorej mam sie zameldowac- to wtorek, wiec od rana, bo bedzie posprztane wiec jak chce- a najpozniej? jak nie zdaze zanim pan oposci teren to on zostawi nam klucz pod wycieraczka! - tak to ja rozumiem. Wplacilam wiec zaliczke i licze na to ,ze po pobycie bede mogla napisac panu trzecia pozytywna recenzje na stronie nocowanie.pl 07:48 26.05.2017 Pokoje Gościnne u Górala
jest wolne prosze o kontakt telefoniczny pozdrawiam 25 maj 2017 19:22 "Monika Dubaj" <bok@nocowanie.pl> napisał(a): > > [image: Nocowanie.pl] <http://www.nocowanie.pl></http:> > > > > > Zapytanie dotyczące oferty *Zapytanie ...

poniedziałek, 1 maja 2017

ubior na Islandie

Pewna kobieta wybiera sie tu zyc i pyta po raz kolejny w grupie ,,polacy na islandii,, jak my sie tu ubieramy. Rozumiem jej problem. Kiedy ja sie tu wybieralam uslyszalam,ze bede potrzebowac dresu po domu i dresu do pracy. Nie bylo takiej fajnej grupy , gdzie mozna przeczytac opinie roznych osob. Trudno powiedziec komus co ma ze soba zabrac za granice. Zalezy do jakiej pracy tu jedzie ,gdzie bedzie mieszkac, czy ma dzieci i co lubi. Nie wierze,ze kobieta lubiaca w Polsce szpilki zrezygnuje z nich i zacznie smigac caly rok  w zimowych kaloszach. A na Islandii jest to mozliwe, Jesli ktos ma na to ochote to moze w jednych adidasach przechodzic caly rok. Do samchodu dotrze nawet w glebokim sniegu a latem te kilka ,,upalnych,, dni rowniez bez problemu wytrzyma w sportowym obuwiu. Wspomniane szpilki zakladam na zakupy, poniewaz codziennie w pracy uzywam zwyklych gumowcow.
Najtrafniej na temat ubioru wypowiedzial sie moj nauczyciel jezyka islandzkiego Islandczyk starej daty..Powiedzial,ze powinnismy nosic sie tak jak w swoim kraju, nie ,,przebierac sie za islandczykow,, bo przeciez nigdy sie nimi nie staniemy. Jestesmy tu odrebna grupka i to dobrze,ze sie wyrozniamy.
Obserwuje,ze Islandczycy nosza coraz kolorowsze ubrania i dotyczy to w wiekszym stopniu stolicy niz naszej zachodniej czesci. U nas jeszcze dominuje czern, raczej spodnie niz sukienki.
Szokiem dla mnie bylo ,ze odwozac dziecko do przedszkola kobiety przychodzily w pizamach. To tutaj nic nadzwyczajnego, odwiezie dziecko i dalej bedzie chodzic po domu w piazmce wiec po co sie przebierac? Tak, Islandczycy maja ten luz!
Inna sprawa sa ceny ubran. W jednynym w naszej gminie sklepie odzezowym zobaczylam letnia sukienke. Tu raczej nieprzydatna ale zblizaly sie wakacje. Kosztowala 20.000 ISK czyli ok 700 PLN. Nie byla to jakas nadzwyczajna kreacja od znanego projektanta , zwykla letnia, kolorowa jakich pelno na kazdym rogu, kazdym straganie. Nie kupilam ! Nie chodzi o to,ze nie bylo mnie na nia stac. Tylko my przeliczamy ciagle ceny z koron na zlotowki i odwrotnie i po przeliczeniu stracilam zainteresowanie. Dlatego wlasnie na wakacjach czesc czasu zajmuja zakupy ,,ciuchowe,,
 W  Islandii sa takie sklapy jak LINDEX; ZARA; NEXT, oczywiscie ubrania sa w nich drozsze niz te same w innych krajach.Nie brakuje sklapow z odzieza sportowa dlatego jesli zabraknie nam jakiegos ciuszka ,albo pojawi sie jakas nieprzewidziana okazja to bez problemu kupimy wszystko na miejscu.
 Jednym z przywilejow pracy tutaj jest fakt,ze mozemy pojechac na zakupy gdzie chcemy.

http://mojaislandia2.blogspot.is/2015/08/buciki-w-alicante-i-elche.html

wtorek, 31 stycznia 2017

dookola Islandii na brytfance do ciasta (z brytfanka?)

 Teraz jako bezrobotna mam duzo czasu. Niestety duzo mysle i przeleje to na posta(chcialam napisac na papier ale lubie byc dokladna). Czepie sie ludzi,ktorzy przyjezdzaja do Islandii a potem opowiadaja o tym przezyciu. Nie chodzi mi o wyprawy skutkujace napisaniem przewodnika, bloga, ktore pokazuja ten surowy kraj oczyma tyrysty. Zamieszczaja zdjecia miejsc , do ktorych nam i wielu innym mieszkajacym tu Polakom nie udalo sie dotrzec. Takie wyprawy jak najbardziej popieram.

 Niedawno obejrzalam wywiad z pania, ktora ,,przejechala Islandie na hulajnodze,, Nawet nie o nia mi chodzi ale to dlaczego tv traci czas na takie slabe wywiady? Brakowalo w tym wywiadzie jakichkolwiek informacji o trasie, o warunkach .Dowiedzielismy sie,ze bagaz wiozl za nia pan, ktorego rola bylo motywowac pania. Motywowal ja w ten sposob ,ze obiecywal jedzonko jak dotra do nastepnego postoju. Moze nawet na tym rowerku targal kija z marchewka? Ja wiem , zlosliwosc prze zemnie przemawia, ale chodzi mi o to dlaczego tv pokazuje takie bzdury? Jakie to jest osiagniecie, ze zasluzylo na wywiad  w tv? Jakie bariery pokonala ta pani, jaki sens miala wyprawa? TV schodzi na psy,zachwycaja sie pania na hulajnodze, czy tym,ze smiagala po Islandii? Jesli chca pokazywac ,,nasz,, kraj to niech zrobia rzetelny reportaz , niech powiedza ,ze czesc drogi wokol wyspy jest szutrowa, niedobra dla hulajnogi, niech powiedza ,ze  bez czapki i rekawiczek nie da sie wytrzymac nawet w srodku lata, ze sa podjazdy trudne dla rowerow a pod wiatr to juz wyczyn  dla prawdziwych twardzieli .

 Pani zanim zdecydowala sie na hulajnoge spedzila 3  zimowe miesiace na islandzkiej farmie , poniewaz marzyla zeby zajmowac sie islandzkimi konmi. Jedyne wrazenia jakie miala z tej zimowej opieki to fakt,ze 3 razy w tym czasie byla w Polsce. My widzimy  islandzkie koniki zima stojace na pastwiskach . Stoja tak na wietrze, jak mocno wieje to chowaja sie za jakas oslona.Mogla opowiedziec co robila przy tych konikach , to bylo ciekawe a nie wycieczki do Kraju.
 Trzy wypady do Polski w ciagu trzech miesiecy, czyli nic nie zaoszczedzila nawet jesli bilety lotnicze miala w super promocji. Co nam chciala przez to powiedziec?
 Wiekszosc Polakow mieszkajacych w Islandii spedza wakacje w Polsce. Urlop jaki nam przysluguje to 6 tygodni ale mozna negocjowac przedluzenie, pracodawcy  zwykle zgadzaja sie na dluzsze urlopy. Ludzie maja domy, mieszkania w Polsce, zyja latami od wakacji do wakacji zeby pozyc troszke w Ojczyznie, tesknia za nia kilka miesiecy a tu bohaterka z hulajnoga latala co miesiac i to zima.

Inna pani wywolala najpierw dyskusje na facebooku, poniewaz opowiedziala o planowanej wycieczce zima przez srodek wyspy z namiotem. Nie zostawilismy na niej suchej nitki, jak mozna wybierac sie do jakiegos kraju i nic o nim nie przeczytac? Na szczescie rzucila temat na forum i ludzie uswiadomili jej bezsens tej wyprawy.  A jednak wyprawa sie odbyla a pani opowiedziala o niej w tv. Jacys ludzie  przenocowali  i obwiezli po okolicach Reykjaviku i jeszcze udostepnili swoje zdjecia zeby miala co pokazac w tv, sama nic nie zrobila. Zima jesli nie trafila na ladna pogode to widziala tylko mgle,deszcz, snieg . I jeszcze te banialuki jak to tanio mozna zwiedzic Islandie. Pewnie,ze mozna ! Jesli znajdzie sie chetnego, ktory przenocuje za darmo, nakarmi i jeszcze obwiezie po okolicy.

Taka forma turystyki stala sie ostatnio bardzo popularna. Wystarczylo wrzucic na forum na facebooku pytanie :,,kto kiedy moze mnie przenocowac za petko kielbaski z Polski,, i juz mozna planowac wyprawe. Potem trzeba pobiec do tvn gdzie Islandia wzbudza zainteresowanie i juz mamy nowego celebryte, ktory tanio zwiedzil cudowna wyspe na hulajnodze albo zima w namiocie ... Nie jestem przeciwna tej formie turystyki , dowod mam TU  ,ale historia obu pan zainspirowala mnie do planowania wyprawy z BRYTFANKA DO CIASTA DOOKOLA ISLANDII. Pieke ciasta dla siebie i wszystkich chetnych( tu ) mam nawet taka grupe na facebooku tu to dlaczego nie mialabym opowiedziec fascynujacej historii o brytfance do ciasta w Islandii? Moze najpierw przespaceruje sie dookola Hellissandur? Trzymajcie kciuki, a moze znajde sponsora i na koniec wyprawy zjemy razem to co bedzie w brytfance ?? Zycie jest piekne !



poniedziałek, 30 stycznia 2017

Boze Narodzenie na Islandii

Nasze juz jedenaste  na tej wyspie.
 W ostatnia sobote listopada w szkole odbywa sie pieczenie pierniczkow piparkokudagur. Rodziny z dziecmi ida do szkoly z przyborami (foremkami, walkiem, pudelkiem na gotowe ciasteczka) i dobrych humorem. Za niewielka kwote kupujemy brylke ciasta i na szkolnych stoliczkach kroimy przyniesionymi foremkami swiateczne ksztalty. Kiedy cala percja jest gotowa dyzurujacy Rodzice zabieraja ciastka do kuchni.  Podziwiam organizacje piecznia. Kazda blaszka z ciasteczkami dostaje numerek i w tej kolejnosci trafia do piekarnika. W tym czasie na stoliki roznoszone sa kolorowe lukry i jak tylko pierniczki nieco przestygna zaczynamy dekorowac. W tle slychac swiateczne piosenki i smiech dzieciakow. W oczekiwaniu na pierniczki mozna napic sie kawy lub soczku.

Na ulicznych latarnich pojawiaja sie ozdoby, ktore w kazdej miejscowosci maja inny ksztalt a na  srodku miasteczka ustawiana jest ogromna choinka. W pierwszy weekend grudnia zbieramy sie przy choince. Dzieciaki spiewaja swiateczne piosenki i nastepuje uroczyste wlaczenie lampek choinkowych. Po kilku okrazeniach wokol choinki(ich ilosc zalezy od pogody) przychodza Mikolaje i wreczaj wszystkim dzieciom male upominki. W Isandii jest 13 Mikolajow Jolasveinar i wcale nie sa one grzeczne.Na 13 dni przed swietami schodza z gor. Zakradaja sie do domow i  psoca, jeden wylizuje miski, inny  kradnie kielbase,kolejny trzaska drzwiami , jest Podgladacz i Postrach owiec, jest Prostaczek i Zebracz swiec  ich imiona odpowiadaja psotom , w ktrych sie specjalizuja Maja mame stara czarownice Gryle ale nie sa one takie calkiem zle. Przynosza codziennie  drobne upominki do buta. Odpowiedznikiem naszej rozgi na Islandii jest ziemniak. lepiej wiec byc grzecznym( nie tylko w grudniu).

Na wszystkich domach pojawiaja sie lampki . Jest konkurs na najpiekniej ozdobiony dom, najczesciej wygrywal domek w Hellissandur kazda sciana ,okno, krzaczek, krawedz domku roila sie od kolorowych swiatelek. I od tego momentu   mamy nowa rozrywke jezdzimy ogladac domy.

Kolejny krok to wspolne robienie kartek swiatecznych,  dziecaki robia kartki dla kazdego kolegi z klasy to podobna impreza do piecznia ciasteczek. To rowniez okazja do spotkania ze znajomymi, wypicia kawy lub soczku, rozmowy w swiatecznym klimacie. W ostatni dzien przed feriami w szkole jest male Boze Narodzenie wtedy dzieci wrzucaja kolegom kartki,bawia sie przy choince i przynosza maly upominek dla wylosowanej kilka dni wczesniej osoby.

 U nas w pracy od 3 lat tez sie tak bawimy,przez tydzien  kazdego dnia podrzucamy upominek wylosowanej osobie a w piatek przychodzimy z okazalszym prezentem i wydaje sie tajemnica  kto komu podrzucal upominki. Udzial w tej zabawie biora wszyscy. Czy wybrazacie sobie wlascicieli statkow i zakladu w Polsce bawiacych sie w podrzucanie prezentow swoim pracownikom?

Teraz wszyscy zyja kolacja swiateczna Jolahladborð. Tradycyjna kolacja organizowana przez naszych pracodawcow. Liczne przystawki z egzotycznymi miesami np mieso kangura, maskonura czy wieloryba danie glowne baranina, wieprzowina, pieczony indyk, i deser ciasto czekoladowe z bita smietana. Wszyscy bardzo odmienieni w najpiekniejszych kreacjach, zupelnie niepodobni do siebie z fabryki. Kolacja konczy sie szalenstwem na parkiecie. W tym roku zabrzmialy polskie nuty. Szef na kilka dni przed kolacja  poprosil o playliste . Zapisalysmy ulubione przeboje a potem po raz pierwszy na swiatecznej kolacji z glosnikow zabrzmialo: Bedzie zabawa, Szalona, Ona tanczy dla mnie...Moze to dobra zmiana na Islandzkiej ziemi?

Choinke ubieramy na poczatku grudnia zeby nacieszyc sie nia do 6 stycznia. Po tym dniu gasna swiateczne lampki i to koniec Bozego Narodzenia.

Nasza pierwsza chionka byla butelka po pepsi owinieta girlanda. Nie tylko nie stac nas bylo na drzewko, nie tylko nie wiedzielismy gdzie mozna je kupic ale i nie mielismy miejsca na prawdziwa wielka ozdobe. O problemach z mieszkaniem juz pisalam TU
Na drugie nasze swieta na emigracji juz umialam kupic choinke i to w Polsce tu opowiadam o tym jak choinka do nas trafila. Mamy ja do tej pory.

Jak juz mamy i pierniczki i choinke, jak zjedlismy swiateczna pracownicza kolacje i dostalismy premie swiateczna w postaci  karty upominkowej  mozemy zaczac swieta. Jeszcze nigdy nie pracowalismy w wigilie. Zawsze praca konczyla sie wczesniej. W tym roku wigilia wypadla w sobote. Martwilo nas to poniewaz oznaczalo malo wolnego z okazji Bozego Narodzenia. Jednak dzieki dzielnym rybakom mamy wolne do odwolania. tu pisze o strajku

Powinnam jeszcze dodac,ze swieta spedzamy z Rodzina tylko dzieki nowoczesnej technice TU.

Strajk Rybakow czyli jak zostalam bezrobotna

14 grudnia odbyl sie ostatni rozladunek statkow. W tym roku mialy byc najkrotsze swieta w historii naszego pobytu w Islandii poniewaz wigilia wypadala w sobote. Troszke liczylismy ,ze strajki pozwola nam wypoczac dluzej, jednak nikt chyba nie oczekiwal ze az tak dlugo.  Ryby z ostatniego polowu wystarczylo jeszcze na pare dni potem koncowe prace z zamrozona rybka, sprzatanie i juz zaczelismy najdluzsze Boze Narodzenie. Nasz Szef poinformowal,ze do 9 stycznia mamy finansowanie od nich a potem czas pokaze. Pokazal! 5 stycznia przyszedl sms z zaproszeniem na zebranie, na ktorym dowiedzielismy sie,ze od poniedzialku 9.I jestesmy BEZROBOTNI. Na domiar zlego nie dla wszystkich moze byc praca po przestoju, poniewaz firma traci kontrachentow.

Rejestracja bezrobotnych odbywa sie przez internet. Czyli od tej pory nie musimy wychodzic z domu...Samo wypelnienie druku nie jest problemem, wszystkie rubryki maja tlumaczenie na jezyk polski. Moj maz pierwszy otrzymal decyzje o przyznanym zasilku , pewnie dlatego,ze juz byl zarejestrowany a ja czekalam ponad dwa tygodnie. Poproszono nas rowniez o wyslanie ostatnich odcinkow wyplaty dlatego mysle,ze zasilek jest uzalezniony od dochodu. Wszystko wyjasni sie 1 lutego.

Po 20 do 25 kazdego miesiaca  musimy potwierdzac gotowosc na stronie vinnumalastofnun.is.

W takiej sytuacji jest jeszcze jeden zaklad pozostale jakos ciagna. Pracuja po kilka godzin, albo czekaja.  Dzieje sie tak , poniewaz male, prywatne statki plywaja. Strajk dotyczy Rybakow ze statkow plywajacych dla zakladow. Chodzi oczywiscie o pieniadze. Ludzie nie mieli podwyzek od kilku lat a przywileje zatrzymane na czas kryzysu nie zostaly  im przywrocone.  Okazalo sie,ze Rybacy partycypuja w kosztach paliwa. Chociaz znalezlismy sie przez ten strajk w niekomfortowej sytuacji to popieram ich calym sercem.


5 .02.2017

Pierwszego lutego dostalismy  zasilek i smsa z zaproszeniem na szkolenie. Stawili sie prawie wszyscy i uczylismy sie pilnie przez 8 godzin. Szkolenie jest szesciodniowe i jak sie okazalo bedzie przeplatane praca. W poniedzialek bedzie ryba! Z malych statkow tych, ktore nie strajkuja. Czy to nie dziwne,ze jako bezrobotni mamy szkolenie w pracy? Cala ta sytuacja jest nieco dziwna. W kazdym razie z zasilku mozna przezyc. Kazdy otrzymal inna kwote, czyli  zalezy od dochodu.
Dodatkowo zbiera sie kwota wolna od podatku ,,personaafslatur,, poniewaz nie zaznaczylam jaki procent maja mi wyplacac. Po powrocie do pracy beda wieksze wyplaty.


11.02.2017
Na piatkowym szkoleniu wreszcie wyjasnilo sie,ze nie jestesmy tak naprawde zwolnieni z pracy, Czyli osoba tlumaczaca wprowadzila nas w blad mowiac,ze po przestoju Szef nie musi nas wszystkich zatrudnic. Moze komus wreczys wypowiedzenie, ale nie moze nie przyjac do pracy. Okres wypowiedzenia zalezy od stazu pracy, np ja pracuje 5 lat wiec nalezy mi sie 3 miesieczne wypowiedzenie.  W ubieglym tygodniu jeden dzien pracowalismy dwa dni uczylismy sie i dwa dni byly wolne. Dzieki szkoleniu wiem,ze sa cwiczenia fizyczne i ryba plywa wokol Islandii! Licze ,ze bedzie podwyzka , bo z taka wiedza bede o wiele lepszym pracownikiem niz dotychczas :)

19.02.2017
W piatek pracowalismy cztery godzinki. Szef oglosil,ze w tym roku nie ma prestoju letniego, dlatego musimy zalpanowac urlopy tak zeby firma mogla caly czas pracowac. Zauwazylismy,ze  powlaczali maszyny produkujace lod a po poludniu przyszedl sms,ze w poniedzialek praca.To wyrazne znaki,ze nasz odpoczynek dobiega konca.  Dzisiaj wieczorem artykul na  mbl.is , potwierdzil koniec strajku. Moze kolej na nas? Tez chcielibysmy jakas podwyzke.

wtorek, 1 listopada 2016

dyskryminacja na Isalndii

http://www.ruv.is/frett/haetti-ad-nota-polska-nafnid-til-ad-fa-vinnu
http://www.ruv.is/frett/haetti-ad-nota-polska-nafnid-til-ad-fa-vinnu


to link do artykulu w islandzkiej gazecie. Jest to historia dziewczyny, ktora przyjechala do Islandii w wieku 13 lat, Skonczyla tu szkole ale zeby dostac prace zrezygnowala z podawania swojego nazwiska, poniewaz pracodawcy slyszac polskie nazwisko nie zapraszali jej na rozmowe o prace.
 I tak zeby dostac prace w swoim zawodzie z Malgorzaty Katrin zostala Katrin. Problemy sa rowniez roznice w wynagrodzeniu za prace na tym samym stanowisku Islandczycy otrzymuja wieksze wynagrodzenie. Autor pisze,ze potrzebne sa badania na ten temat, duzo sie mowi o roznicach w wynagrodzeniu  kobiet i mezczyzn ale  malo na temat traktowania cudzoziemcow.

pisalam na blogu o ksiazce, ktora dostal moj syn w szkole. Nikt nie zwrocil uwagi na to,ze dyskryminuje ona obcokrajowcow. jesli  od dziecka mowi sie Islandczykom ,ze cudzoziemiec nadaje sie tylko do sprztania, ze byc codzoziemcem jest tak samo zle jak byc duchem itd to nie mozna sie spodziewac,ze beda nas traktowac na rownych prawach. Chociaz celem ksiazeczki nie byla dyskryminacja a nauczka dla dziecka to forma tej nauczki jest fatalna dla nas cudzoziemcow.
http://mojaislandia2.blogspot.is/search?q=nauka+tolerancji+po+islandzku

Juz nawet nie pamietam ile razy zanosilam podania o prace do przedszkola, zanosilam je rowniez do szkoly. mam wyksztalcenie wyzsze pedagogiczne, mam dyplom bibliotekarza ale pracy w swoim zawodzie nie moge dostac. W przedszkolu zawsze czekano do ostatniej chwili az zglosi sie Islandka. Rok temu w przedszkolu  potrzebowano koniecznie i od zaraz i przyjeto dwie Polki jednak ja juz nie chcialam isc do tej pracy, nie czulabym sie tam dobrze po tych wszystkich odrzuceniach.

Pisalam rowniez o tym jakie mielismy problemy z kupnem domu, kiedy posrednik robil wszystko zeby  nam to utrudnic.
http://mojaislandia2.blogspot.is/search?q=kupno

I w koncu pisalam rowniez o nieuczciwym pracodwacy, ktory wykorzystal nasza nieznajomosc prawa i pozbawil nas zaplaty za prace tylko dlatego,ze osmielislismy sie sprzeciwic zlemu traktowaniu w pracy.
http://mojaislandia2.blogspot.is/2016/08/niewolnictwo-na-islandii-czyli-okazja.html


Tak! gdybym to wszystko wiedziala zanim tu przyjechalam wybralabym skromniejsze zycie ale we wlasnym kraju. A przynajmniek jeszcze raz zastanowilabym sie nad emigracja, a jesli juz przyjechalabym tu, to z wieksza swiadomoscia na co moge liczyc.
W Polsce pracowalam w bibliotece, w swoim zawodzie ze wspanialymi ludzmi. Kim jestem w Islandii...