Translate

środa, 6 stycznia 2016

spanie w miejscach swietych

Opowiem Wam dzisiaj o moich przygodach sprzed lat. Po III klasie liceum wybralysmy sie z moja przyjaciolka na pielgrzymke do Czestochowy. Nasza lubelska pielgrzymka wychodzi 3 sierpnia, nie jest najdluzsza ale ponad dwa tygodnie trzeba maszerowac. Ostni nocleg bylo najtrudniej zdobyc.
 Do pietrowego domu wpakowalo sie zbyt wiele osob. Wlascicieli chyba nie bylo, w kadzym razie byla lazienka. Nikt nie chcial nieczysty wkraczac do swietego miasta wiec czekalysmy cierpliwie na swoja kolej. Dopadlysmy tej lazienki gdzies nad ranem a kiedy wreszczie w domu ucichlo okazalo sie,ze co jakis czas przejezdzal tuz obok pociag. Kto buduje domy przy torach?Pomomo zmeczenia spac tam  nie dalismy rady. Rano nasza grupa ustawila sie w dlugiej kolejce pielgrzymek , bylismy witani jak bohaterowie , nagroda za trudy wedrowki. Kiedy wszystkie grupy znalazly sie na placu, ustawilam swoj wielki plecak i oparta o niego...spokojnie zasnelam! Zmeczenie zwyciezylo! Obudzily mnie gromkie brawa dla odprawiajacego msze, ,,idzcie ofiara spelniona,, Tyle mi zostalo.


Druga przygoda zdarzyla mi sie kilka lat pozniej. Wybralismy sie z przyjacielem meza i jego znajoma do Katowickiego Spodka na Rawe Blues Festiwal.
Super impreza w swietnym towarzystwie, najbardziej zapamietalam wystep Irka Dudka i piosenke https://www.youtube.com/watch?v=TMN6SjpwDc8 moja lutownica jast nagrzana,prawie cala droge powrotna do domu spiewalismy o nagrzanej lutownicy.

Nie wszystkie wystepy byly takie jak Jacka Wierzcholskiego czy Irka Dudka zagraniczne gwiazdy w ogole mnie nie zachwycily no i caly tem blues tak mnie znudzil,ze zwinelam sie w klebuszek na siedzeniu i usnelam...Dla milosnikow bluesa Rawa Blues Festiwal jest jak Cestochowa dla katolikow dlatego przyznaje sie: spalam  w miejscach swietych !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz