Translate

środa, 6 lipca 2022

Kristiansand , wycieczka do zoo , wakacje w Norewgii

 Synowa zaproponowała zwiedzanie ogrodu zoologicznego, w którym była jako małe dziecię.  Stavanger od Kristiansand  dzieli 250 kilometrów. Nasza szóstka nie zmieści się do auta syna wiec musieliśmy poszukać auta do wynajęcia. Wypożyczalnia w Norwegii oferowała autko za 100 000 isk na jeden dzień, drogo ale czego nie robi się dla synowej? Okazało się jednak, ze dzieci znają tańszą możliwość. Jest aplikacja cos jak uber , gdzie wynajmujesz auto od prywatnego właściciela. Znaleźliśmy Picasso , auto na trzy dni z pełnym pakietem ubezpieczenia i za 33 tys isk a nie za 100 tys z wypożyczalni na lotnisku . Bilety do zoo kupiliśmy przez Internet 369 norweskich koron czyli 4980isk , 167 pln (Dla porównania Wrocławskie zoo ma tzw. normalny za 60 zł) oczywiście za osobę, dziecko za darmo. 

Dopiero kilka kilometrów od Stavanger zrozumieliśmy zachwyty nad Norwegia. Droga prowadziła na skraju gór , nad woda. Ciągle natrafialiśmy na tunele wykute w skalach. W drodze powrotnej liczyliśmy i na pewno było ich ponad trzydzieści. W  tunelach były zjazdy w dol do domów, rozwidlenia .  A te domy położone nad woda w otoczeniu gór, cos wspaniałego. 

Dwieście pięćdziesiąt kilometrów malowniczej trasy upłynęło migiem i już mogliśmy przekroczyć bramy zoo w Kristiansand. Czyściutko, przestronnie ale podczas takiej pogody ciepłolubne zwierzaki szukały ciepełka a my musieliśmy szukać ich. Koniec maja i już były bardzo cieple dni. my trafiliśmy na pogodę w sam raz dla nas . Nie wiało i nie padało ale tez nie było upału, czyli dokładnie tak jak lubimy. Lubią ja tez zwierzątka tamtejsze, wilki podeszły pod samo ogrodzenie i tak pięknie nam pozowały , ze  trudno  było oczy oderwać.

Ogród ma dużo innych atrakcji oprócz zwierząt , karuzele, zjeżdżalnie , saneczki, jest miasteczko miniaturowe i sklepiki ,amfiteatr i pokazy dla dzieci, jest jakieś jedzonko ale większość nieczynna. Byliśmy rozczarowani, bo liczyliśmy na  obiadek na miejscu. Kupiłam tylko magnesiki i plecaczek na pamiątkę dla mojej Wnusi. Wspominam o tym bo ciągle ten płacz o ceny w  Norwegii a ten plecak kosztował  150 koron czyli ok 70 pln czyli ok 2000 islandzkich koron za pamiątkę z norweskiego zoo to uważam , ze naprawdę niedrogo a jakość produktu wysoka.

W drodze powrotnej znaleźliśmy w najbliższym miasteczku włoską restauracje gdzie obsługa była imigrantami i raczej nie z Włoch a kebab można się spodziewać miał smak bliski oryginału. Czyli znowu nie skosztowaliśmy norweskiego jedzonka, znowu kebab i pizza. 

Teraz mamy porównanie byliśmy już w Benidorm  teraz w Kristiansand nie licząc polskich ogrodów. mam nadzieję nasza najmłodsza podróżniczka zapamięta wrażenia z tej wyprawy i będzie to pierwsze zoo z  długiej listy.


 



rozwidlenie w tunelu 

zdjęcie zrobione w ostatniej chwili i w czasie jazdy ale na zbliżeniu widać , ze ktoś ma zjeżdżalnię prosto do wody!



Warto wspomnieć, ze w pomieszczeniach nie śmierdzi , jest czyściutko i bardzo ładnie.








Te atrakcje są w cenie biletów , wystarczy postać w kolejce.







Miniaturowe miasteczko

ciuchcia dookoła mini zoo, oczywiście w cenie biletu




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz