Byłam dzisiaj u dentysty. Nie chcemy tracić czasu w wakacje na leczenie zębów w Polsce dlatego zostaliśmy pacjentami miejscowego specjalisty.
Podczas wizyty kontrolnej okazało się,że mam dwa problemy. Jeden malutki i drugi większy , obydwa można zaleczyć na jednej wizycie. Jednak nie jestem taka dzielna żeby decydować się na podwójne borowanie, dlatego dzisiaj był leczony ten większy problem. Po zejściu z fotela należy zapłacić za wizytę. Leczenie ząbków jest płatne. Dzisiejsza przyjemność kosztowała 21000ISK (700zł po dzisiejszym kursie). Moja karta kredytowa odmówiła posłuszeństwa ,wyjęłam więc kartę debetową. Wtedy Pani chwilkę klikała w klawisze i podała mi do zapłaty 19000ISK. Zdziwiona pytam dlaczego teraz jest taniej? Ano dlatego ,że debetowa ma zniżkę 10 %. Dobrze wiedzieć, dobrze też wiedzieć,że związki zawodowe dopłacają do kosztów leczenia. Poprosiłam o rachunek za dzisiejszą i za poprzednią wizytę, gdzie był przegląd, rentgen i czyszczenie kamienia za 15.800ISK (530zł). Pani powiedziała żebym jeszcze nie szła do związków ale dopiero jak ten malutki problemik będzie naprawiony. Jednak ja od poniedziałku idę do innej pracy i podejrzewałam,że również inne będą moje związki zawodowe. Jasne,że będę miała inne związki zawodowe i jasne,że w związku z tym mogę dzisiaj złożyć podanie o refundację tych dwóch wizyt. Okazało się ,że owszem mogę dostać zwrot kosztów leczenia ale dopiero jak nazbieram rachunków na 50000ISK.
Kilka słów o samym leczeniu. Nasz dentysta jest naprawdę bardzo dobrym specjalistą. Wprawdzie na kanałowe leczenie wysłał mnie do Reykjaviku ale wszystkie inne moje dotychczasowe problemy rozwiązuje delikatnie i fachowo. Ma wygodny fotelik i po znieczuleniu człowiek czuje się niemal komfortowo leżąc z głową prawie na kolanach doktora.
Lekcja i wnioski dzisiejsze: po pierwsze płacąc kartą debetową oszczędzamy 10% , po drugie refundacja kosztów przysługuje powyżej 50000iks rachunki można zbierać 2 lata, po trzecie szkoda urlopu na leczenie w Polsce, okazja do płatnego wyjścia z pracy a i koszt może okazać się niewiele większy.
Teraz pytanie retoryczne: dlaczego ja tego wszystkiego dowiaduję się dopiero w 11 roku pobytu na Islandii? Dlaczego dotąd nikt nie podzielił się tą tajną wiedzą? Czyżby naprawdę nikt tu nie leczył ząbków i nie wiedział o ty? Czy też może nikt nie chce się dzielić informacją? Dlatego piszę na gorąco, trzeba znać swoje prawa i nie bać się z nich korzystać. Żyjemy w obcym państwie ale nie powinniśmy chować się jak mysz pod miotłą, jeśli mamy prawo do dopłaty to dlaczego nie korzystać z tego prawa? Nie wiem jeszcze ile dostane tej dopłaty do kosztów leczenia, uzupełnię jak tylko będę wiedziała.
Serio, dużo słyszy się o kiepskich dentystach, na szczęście korzystam z usług Centrum Stomatologii Dentechhttp://www.centrum-stomatologii.pl i złego słowa nie powiem. Zawsze mogą liczyć na ich fachowość.
OdpowiedzUsuńFaktycznie ten system bardzo się różni w stosunku do Polski. Ja chodzę od lat do sprawdzonego dentysty z Wrocławia i niestety nigdy żadnej dopłaty nie miałam :(
OdpowiedzUsuńNiestety Polacy nie doceniają tego że nadal jeszcze mamy stosunkowo tanie usługi stomatologiczne w porównaniu z zachodnią Europą
OdpowiedzUsuńW jakiej czesci Islandii Pani mieszka, I do jakich zwiazkow zawodowych Pani nalezy?
OdpowiedzUsuńmieszkam na zachodzie , polwysep snæfellsnes , od pieciu lat naleze do KI , wczesniej SDS
OdpowiedzUsuń